Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2025

Claire Obscure Expedition 33: zaskoczenie AAA

Za Claire Obscure: Expedition 33 odpowiada francuskie studio Sandfall Interactive, które wcześniej tworzyło mniejsze projekty, głównie kierowane do lokalnego rynku. Ten tytuł był dla nich ogromnym przełomem i sprawił, że o małym zespole z Montpellier usłyszał cały świat. Gra zadebiutowała 24 kwietnia 2025 roku na PlayStation 5, Xbox Series X/S i PC, wykorzystując z pełną parą moc Unreal Engine 5. Wizualnie prezentuje się jak produkcja AAA, pełna szczegółowych tekstur, efektów świetlnych i animacji, które oddają mroczną atmosferę świata. Unreal Engine 5 to najnowsza wersja silnika stworzonego przez Epic Games. Jego największym atutem jest fotorealistyczna grafika osiągana dzięki technologiom Nanite i Lumen. Nanite pozwala na użycie niezwykle szczegółowych modeli 3D bez konieczności ręcznego upraszczania geometrii, światy w grach mogą wyglądać jak skany rzeczywistych miejsc. Lumen z kolei odpowiada za dynamiczne oświetlenie i odbicia, które reagują w czasie rzeczywistym na zmiany w otocz...

Excitebike: wyścigi, które zmieniły świat gier

Excitebike to absolutny klasyk, którego początki sięgają 1984 roku, kiedy pojawił się na Famicomie w Japonii. Była to jedna z pierwszych gier stworzonych przez Nintendo EAD, czyli to samo studio, które kilka miesięcy później wydało Super Mario Bros. i na zawsze odmieniło historię gier.  W Polsce wiele osób znało Excitebike nie z oryginalnego Famicoma, ale z Pegasusa, czyli popularnej podróbki tej konsoli, która królowała na bazarach w latach 90. Właśnie tam można było znaleźć kartridże z Excitebike, często w pakietach w stylu „9999 in 1” ;) Excitebike to gra, która jak na swoje czasy wprowadziła świeże rozwiązania. Kluczowym elementem była mechanika przegrzewania silnika. Jeśli gracz zbyt długo korzystał z turbo, silnik się przegrzewał i motocykl zatrzymywał się na chwilę, co potrafiło zrujnować dobrze rozpoczęty wyścig. Do tego dochodził system pochylenia motocykla w locie. Aby wylądować bezpiecznie po skoku, trzeba było dobrze ustawić kąt nachylenia motocykla. Ciekawostką jest fa...

The Sims: simsy na GBA

Seria The Sims to legenda symulacji. Jeśli chodzi o samą pierwszą część serii, to zadebiutowała ona na komputerach w 2000 roku i z miejsca podbiła serca graczy. Wersja na Game Boy Advance to jednak zupełnie inna historia. The Sims: Bustin’ Out przenosi ten znany koncept gry w bardziej przygodowy nurt, zachowując jednak ten charakterystyczny klimat serii. Ta gra jest ze mną już od dłuższego czasu i była jedną z pierwszych, które kupiłem na Game Boy Advance. W Bustin’ Out nie chodzi tylko o zwykłą symulację życia. Wcielamy się w postać, która przenosi się z miasta na wieś i wykonuje różne zadania, wchodząc w interakcje z mieszkańcami. Na początku mieszkamy u wujka, potem zdobywamy pierwszą pracę, kosimy trawę w rytm znanej muzyki z oryginalnych Simsów i stopniowo rozwijamy fabułę. Świat The Sims: Bustin’ Out na Game Boy Advance jest podzielony na kilka charakterystycznych lokacji, które stopniowo odkrywamy wraz z rozwojem fabuły. Na początku mieszkamy u wuja w jego domu na wsi. Później t...

Game Boy Advance: przełom w konsolach przenośnych

Jeszcze raz chciałbym podzielić się wrażeniami z użytkowania pierwszej wersji Game Boy Advance, czyli tej klasycznej, bez składanej klapki. To konsola, którą kojarzyłem z dzieciństwa, ale pierwszy raz znalazła się w moich rękach dopiero dwa, trzy miesiące temu, gdy udało mi się zdobyć własny egzemplarz z japońskiej aukcji. Ostatnio dostałem drugi egzemplarz, o którym będzie dzisiejszy post. GBA zadebiutował w 2001 roku, czyli w czasie bardzo ciekawego momentu dla całego rynku gier. Na półkach sklepowych wciąż obecny był PlayStation, które od drugiej połowy lat 90. dominowało rynek stacjonarny, ale właśnie wtedy pojawiła się jego następca, PlayStation 2. To była absolutna rewolucja, bo PS2 stało się najlepiej sprzedającą się konsolą w historii, oferując mocną grafikę 3D i ogromną bibliotekę gier. W 2001 roku na PS2 królowały takie tytuły jak „Grand Theft Auto III” czy „Metal Gear Solid 2: Sons of Liberty”. Jeśli chodzi o handheldy, konkurencja dla GBA była mniejsza. Sega próbowała wcześ...

Sony PS one Combo: mobilne PlayStation sprzed dwóch dekad

Dzisiaj miałem okazję pobawić się Sony PS One Combo. To specjalna wersja klasycznego PlayStation, wyposażona w doczepiany ekran LCD i wbudowane głośniki, dzięki czemu można było przenieść swoje ulubione tytuły w podróż. Ile ja bym dał za taką konsolę w dzieciństwie. PlayStation było moją ulubioną platformą, do dzisiaj pamiętam emocje przy Test Driver, Command and Conquer, Spyro oraz oczywiście Final Fantasy VIII, od którego właściwie powinienem rozpocząć wyliczanie. Sama konsola PS one była zminiaturyzowaną wersją klasycznego PlayStation, wydaną przez Sony w 2000 roku. Zyskała nowy, biały design i była wyraźnie lżejsza od pierwowzoru. Urządzenie waży około 550 gramów, miało mniejsze wymiary i zachowywało pełną kompatybilność z biblioteką ponad 2.000 gier wydanych na PSX. W środku pracował ten sam procesor R3000A taktowany zegarem 33,9 MHz oraz koprocesor graficzny. Konsola korzystała z płyt CD, a dzięki wyjściom AV można ją było podłączyć do telewizora. Największą nowością w wersji Com...

Legendary Starfy: mały bohater z Game Boy Advance

Legendary Starfy to tytuł, który wciągnął mnie bardziej, niż się spodziewałem. Po raz pierwszy sięgnąłem po niego w zeszłym miesiącu na moim Game Boy Advance SP i od razu poczułem, że mam do czynienia z czymś wyjątkowym. Choć bohater serii, żółta gwiazdka imieniem Starfy, jest w Japonii dobrze rozpoznawalną postacią, to na Zachodzie pozostawał przez lata niemal nieznany. Dla wielu graczy jego pierwszym wystąpieniem było cameo w filmie Super Mario Bros. z 2023 roku. Zaintrygowała mnie ta drobna, ironiczna, urocza gwiazdka, więc postanowiłem sprawdzić, skąd właściwie pochodzi. Okazało się, że początki serii sięgają Game Boya Color, gdzie projekt był już gotowy, ale został przeniesiony na mocniejszego Game Boy Advance i ostatecznie zadebiutował w 2002 roku w Japonii. Sam Starfy to bohater nietypowy jak na platformówkę. W przeciwieństwie do Mario czy Sonica, jego największą siłą nie jest szybkość ani skakanie, lecz zdolność pływania. Twórcy ze studia Tose nadali mu wygląd przypominający ro...

Yoshi’s Woolly World: włóczkowa perełka na Wii U

Przechodzę właśnie Yoshi’s Woolly World i jestem zachwycony. To jedna z tych gier, które przypominają mi, dlaczego od lat mam słabość do produkcji Nintendo. Całość opiera się na dość klasycznym schemacie liniowych poziomów, ale tym razem nasz bohater i cały świat są utkane z włóczki. Efekt wizualny jest niezwykle cute, bo kolory są nasycone, animacje dopracowane, a całość daje wrażenie, jakbyśmy naprawdę przenieśli się do miękkiego, ręcznie zrobionego świata. Rozgrywka może być łatwa albo bardzo łatwa, bo jeśli wybierzemy opcję ze skrzydełkami, Yoshi praktycznie unosi się nad przeszkodami. Paradoksalnie poziom trudności nie przeszkadza, bo gra nadrabia klimatem, pomysłowością i ilością detali. Można chwilę poczuć się jak gigantyczny Yoshi niszczący wszystko na swojej drodze albo spróbować swoich sił w bardziej nietypowych aktywnościach jak gokarty. Te momenty sprawiają, że nie mamy poczucia monotonii, mimo dość prostej mechaniki. Yoshi’s Woolly World to  pierwsza gra, która naprawd...

Tamagotchi Connection: różowa podróż

Po wyhodowaniu i wypuszczeniu kolejnego elektronicznego zwierzątka Tamagotchi, ostatnio w edycji Pix, przyszedł czas na sprawdzenie Tamagotchi Connection. Gram od kilku dni i choć doceniam kilka nowych rozwiązań, nie mogę powiedzieć, że jestem szczególnie zachwycony. Pierwsze, co rzuca się w oczy, to obudowa. Mój egzemplarz ma bardzo atrakcyjny różowy, półprzezroczysty kolor, który przypomina słynne limitowane wydania Sakura dla Game Boy Color. To od razu budzi skojarzenia z estetyką przełomu lat dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych, kiedy przezroczyste konsole Nintendo czy pady do PlayStation były prawdziwymi hitami. Przyciski w Tamagotchi Connection sprawują się moim zdaniem lepiej niż w klasycznych modelach, bo są wyższe i dają wyraźniejszy skok, co przekłada się na większy komfort grania. Sam ekran sprawia wrażenie większego, choć faktyczna przestrzeń dla naszego Tamagotchi jest niemal identyczna jak w starszych wersjach. Większość dodatkowego miejsca zajmują ikony aktywności, co p...

Hatsune Miku: muzyczne zgrzyty

Czasami lubię sięgnąć po gry muzyczne. Nie należą one do moich ulubionych gatunków, ale od czasu do czasu potrafią dać sporo radości. Kiedyś spędzałem godziny przy kultowym Patapon, a ostatnio na moim PSP wylądowała gra, która zapoczątkowała zupełnie nową falę popularności w Japonii – 初音ミク -Project DIVA-, czyli Hatsune Miku. Historia gier muzycznych sięga lat osiemdziesiątych, kiedy pojawiły się pierwsze próby połączenia rozgrywki z rytmem muzyki. Za jedną z pierwszych produkcji tego typu uchodzi PaRappa the Rapper z 1996 roku na PlayStation, gdzie gracz wciskał przyciski w odpowiednim momencie, aby bohater śpiewał kolejne linijki piosenki. Ten tytuł uważany jest za pioniera gatunku, który później rozwinął się w wiele kierunków. Ogromną popularność zdobyły serie takie jak Dance Dance Revolution, w które grano na specjalnych matach tanecznych oraz Guitar Hero i Rock Band, gdzie plastikowe instrumenty pozwalały wcielić się w gitarzystów i perkusistów. Nie można też zapominać o Osu!, któr...

Donkey Kong Bananza: dla niej warto kupić Switcha 2

W ostatnich tygodniach najwięcej czasu spędzałem przy Donkey Kong Bananza. To jedna z tych gier, dla których naprawdę warto sięgnąć po Nintendo Switch 2. Sama konsola oferuje świetne doświadczenie dzięki nowym wibracjom haptycznym i lepszej wydajności, ale dopiero tytuły takie jak ten pokazują, jak duży postęp zrobiło Nintendo w porównaniu do Switcha 1. Donkey Kong to postać, której historia w grach sięga 1981 roku, kiedy to po raz pierwszy pojawił się w automatach arcade jako przeciwnik Mario. Gra szybko stała się kultowa, a sam Donkey Kong z czasem przeszedł drogę od antagonisty do jednej z najbardziej rozpoznawalnych maskotek Nintendo. Lata dziewięćdziesiąte przyniosły przełom dzięki Donkey Kong Country na SNES, który zachwycił graczy rewolucyjną wówczas grafiką pre-renderowaną i dopracowaną platformową rozgrywką. Seria rozwijała się dalej na Game Boyu, Nintendo 64 oraz Wii, a Tropical Freeze z 2014 roku był jednym z ostatnich dużych tytułów przed Bananzą. Bananza wyróżnia się na tl...

Mario Paint: malujemy na Super Famicomie

Po raz pierwszy o Mario Paint usłyszałem dopiero w zeszłym miesiącu, gdy w ramach Nintendo Switch Online pojawił się port tej gry zarówno na Nintendo Switch, jak i Switch 2. Od razu skojarzyła mi się z czasami, gdy na starym Windowsie bawiłem się Paintem, więc postanowiłem poszukać oryginału. Szybko udało mi się zdobyć zestaw na Super Famicoma z charakterystyczną myszką, bez której gra nie miałaby większego sensu. Mario Paint zadebiutowało w 1992 roku na Super Famicomie i w odróżnieniu od wielu innych tytułów z Mario w roli głównej nie było typową platformówką, lecz programem kreatywnym. Najważniejszą częścią zabawy jest rysowanie na ekranie przy użyciu myszy, która dla wielu graczy była w tamtym czasie czymś nowym. Jednak komputery domowe pojawiły się w większości domów lata później. Sama mysz była sprzętem dość prostym, podłączanym do portu kontrolera, ale jej obecność otworzyła drzwi do zupełnie innego rodzaju rozgrywki na konsoli, dotąd zdominowanej przez klasyczne pady. Co ciekawe...

Nowy Furby: rozwój i regres serii

Furby to seria zabawek, która w moim życiu ma szczególne miejsce. Najmocniej kojarzę je oczywiście z pierwszym oryginalnym modelem z końca lat dziewięćdziesiątych, który był prawdziwym fenomenem na rynku i trafił do milionów domów na całym świecie. To była jedna z pierwszych zabawek masowo wykorzystujących elementy trochę bardziej zaawansowanej interakcji z użytkownikiem, potrafiła reagować na dotyk, wydawała dźwięki i miała własny język „Furbish”, który z czasem zastępowała coraz większą liczbą słów po angielsku (albo np. po japońsku w zależności od wersji). Pierwsza generacja sprzedała się w ponad 40 milionach egzemplarzy, co na tamte czasy uczyniło ją jedną z najszybciej sprzedających się zabawek elektronicznych w historii. Po niej pojawiły się kolejne wersje. W 2005 roku na rynku zadebiutował „Emoto-Tronic Furby”, większy i bardziej skomplikowany, z ruchomymi oczami LCD i lepszą synchronizacją dźwięku z mimiką. W 2012 roku Hasbro wprowadziło nową generację, w której najbardziej roz...

Game Boy: zielony klasyk z Japonii

Jaki kolor Game Boya sprawdza się najlepiej w pełnym słońcu i wakacyjnej atmosferze? Dla mnie odpowiedź jest oczywista, soczysta, zielona wersja DMG-01. Ten wariant, wprowadzony na rynek w latach dziewięćdziesiątych jako jedna z edycji kolorowych obok czerwonej, żółtej, czarnej, białej i przezroczystej, wyróżnia się intensywnym odcieniem, który wciąż robi wrażenie, mimo że konsola ma już ponad trzy dekady. Chociaż w kolekcjonerskim świecie retrokonsol rzadziej mówi się o zielonym Game Boyu niż o limitowanych wersjach promocyjnych czy przezroczystych modelach, to w rzeczywistości jest on stosunkowo trudny do zdobycia w idealnym stanie, szczególnie z kompletem pudełka i instrukcji. Egzemplarz, który trafił w moje ręce, znalazłem na japońskiej aukcji. Dotarł w pełnym zestawie, z pudełkiem i instrukcją, a co najważniejsze numer seryjny na konsoli i opakowaniu był zgodny. To szczegół, który w Japonii traktowany jest z ogromną powagą. Tamtejsza kultura sprzedaży używanych przedmiotów opiera ...

Etui do Game Boy Advance SP: rzadki skarb

 nalezienie dobrze zachowanego etui do starszych konsol, takich jak Game Boy Advance SP, jest dziś prawdziwym wyzwaniem. Wiele z nich przepadło bezpowrotnie, bo ich właściciele po prostu je wyrzucali, uznając, że do nieprodukowanej już konsoli i tak nikomu się nie przydadzą. Rynek wtórny jest przez to mocno ograniczony, a oferty pojawiają się nieregularnie. Tym większa była moja satysfakcja, gdy udało mi się zdobyć wyjątkowy egzemplarz, który idealnie spełnia swoją funkcję podróżnego zabezpieczenia konsoli i kilku kartridży. Opisywane etui przypomina miniaturową walizkę, dopasowaną rozmiarem do GBA SP. Wnętrze wypełnia specjalna pianka, która stabilnie utrzymuje konsolę i gry na miejscu, chroniąc je przed uszkodzeniem. Z zewnątrz jest mała klapka zapinaną na rzep, a jej największą ozdobą są cztery haftowane wizerunki Pokémonów: Charmandera, Bulbasaura, Squirtle’a i Pikachu. To drobny detal, który od razu zdradza ducha epoki, nadaje mu to nostalgiczny urok. W latach świetności Game ...

Nintendo Alarmo: poranek w klimacie Nintendo

Od dwóch tygodni mam okazję testować Nintendo Alarmo, czyli najnowszy pomysł Nintendo na wprowadzenie elementów świata gier do codziennej rutyny. Urządzenie zainteresowało mnie już na początku roku, ale wtedy znajdowało się jeszcze w przedsprzedaży, więc wróciłem do niego dopiero teraz. Od samego początku konfiguracja przebiegła bardzo sprawnie, wszystko jest zaprojektowane w typowy dla Nintendo intuicyjny sposób. Po połączeniu z Internetem mogłem pobrać dodatkowe dźwięki, w tym kultowe motywy z Mario Kart 8, a następnie ustawić tryb, w którym wyłączenie budzika wymaga naciśnięcia fizycznego przycisku. Trybów budzenia jest więcej, ale ten to jedyny dla mnie. Nintendo Alarmo nie jest zwykłym budzikiem. Wyposażono go w 2,8-calowy ekran LCD o rozdzielczości 320×240 pikseli, na którym wyświetlane są kolorowe tarcze inspirowane grami. Już w chwili premiery dostępnych było 35 motywów, m.in. ze Splatoon 3, The Legend of Zelda: Breath of the Wild, Super Mario Odyssey, Pikmin 4 czy Ring Fit Adv...

Motocross Maniacs: adrenalina w retrokieszeni

Motocross Maniacs to jedna z tych gier na klasycznego Game Boya, które od razu przyciągają uwagę miłośników dwóch kółek. Jako posiadacz Yamahy FJ1200 od ponad dekady mam słabość do wszystkiego, co wiąże się z motocyklami, nawet jeśli nie są to maszyny crossowe. Nigdy nie startowałem w zawodach motocrossowych, ale pasja do silnika, zapachu paliwa i poczucia wolności jest chyba uniwersalna, a ta gra w pewnym sensie ją oddaje. Tytuł zadebiutował w 1989 roku w Japonii, a rok później trafił na rynek amerykański i europejski. Za produkcję odpowiadało legendarne Konami, które w tamtym okresie miało już w dorobku takie hity jak Castlevania czy Contra. Motocross Maniacs szybko zyskało grono fanów dzięki prostej, ale niezwykle dynamicznej rozgrywce przypominającej skrzyżowanie platformówki i wyścigów z elementami akrobatycznymi. Gra była oceniana w tamtych lat bardzo dobrze, często dostając noty w okolicach 8/10, a gracze chwalili jej nietypowe połączenie zręczności i planowania ruchów. Rozgrywk...

Super Mario Kart: pierwsze okrążenie

Mario Kart było pierwszą grą, którą postanowiłem uruchomić na moim Super Famicomie. Choć dziś trudno wyobrazić sobie świat Nintendo bez tej serii, moje pierwsze zetknięcie z nią nastąpiło dopiero wiele lat po premierze i to w dość nietypowy sposób. Zacząłem od końca, od nowoczesnej, dopieszczonej edycji na Nintendo Switch (Mario Kart 8), a dopiero teraz przyszła pora na wzięcie pada z Famicoma w ręce i odpalenie oryginału.  Premiera Super Mario Kart odbyła się w 1992 roku w Japonii, gdzie szybko stało się jednym z największych hitów na Super Famicom. W recenzjach z tamtego okresu chwalono przede wszystkim świeże podejście do gier wyścigowych, połączenie zręczności z elementami rywalizacji, a także uroczy, rozpoznawalny świat postaci Nintendo. Gra sprzedała się w ponad 8,7 miliona egzemplarzy na całym świecie, co czyni ją czwartym najlepiej sprzedającym się tytułem na Super Nintendo. Super Mario Kart to tytuł, który nabiera pełnego blasku dopiero w trybie wieloosobowym. Rozgrywka z ...

Pocket Sakura: kroki w rytmie retro

Pocket Sakura to kieszonkowe urządzenie z 2000 roku stworzone przez Media Factory i Segę, które stanowi rozwinięcie idei krokomierza z elementami gry znanej wcześniej z Pocket Pikachu i Pokemon Pikachu 2 GS. W odróżnieniu od swojego żółtego kuzyna z Pikachu na ekranie, Pocket Sakura przenosi gracza do świata Sakura Wars, kultowej w Japonii serii łączącej elementy gry przygodowej, symulatora randkowego i taktycznego RPG.  Urządzenie ma kompaktową obudowę w odcieniach różu z nadrukiem kwiatów wiśni, kolorowy ekran LCD o niskiej rozdzielczości, sterowanie przy pomocy krzyżaka i dwóch przycisków akcji oraz wbudowany port podczerwieni do komunikacji z grą Sakura Wars GB na Game Boy Color. Zasilane jest baterią guzikową CR2032, waży tyle co Tamagotchi i jest na tyle małe, że bez problemu można je przypiąć do paska dzięki wbudowanemu klipsowi. W Japonii Pocket Sakura spotkała się z ciepłym przyjęciem wśród fanów serii, choć nigdy nie osiągnęła takiej popularności jak Pocket Pikachu. W mom...

Made in Wario: szalona seria mini gier

Przez ostatni miesiąc w moim podręcznym Game Boyu Advance, który mam zawsze w plecaku, gościła gra Made in Wario - oczywiście w wydaniu japońskim, które w Europie i USA znane jest jako WarioWare, Inc.: Mega Microgame$!. Gra, która okazała się idealny na krótkie chwile, kiedy miałem zaledwie kilka minut przerwy i chciałem zrobić coś ciekawszego niż przewijanie mediów społecznościowych. Ten typ gier świetnie sprawdza się w tym trybie, można go uruchomić, zagrać przez moment i odłożyć bez poczucia, że coś się traci w fabule. Wario to postać stworzona przez Nintendo jako swoisty anty-Mario, chciwy, bezczelny, z obsesją na punkcie pieniędzy i jedzenia czosnku. Po raz pierwszy pojawił się w Super Mario Land 2: 6 Golden Coins na Game Boya w 1992 roku jako główny antagonista. Szybko zdobył popularność dzięki swojemu przerysowanemu charakterowi i komicznym zachowaniom, co doprowadziło do stworzenia osobnych serii gier z jego udziałem, zarówno platformowych (Wario Land), jak i kompilacji minigie...

Tamagotchi: pierwsza generacja z Japonii

Pierwsza generacja Tamagotchi w wersji japońskiej to prawdziwy kawałek historii elektronicznych zabawek. Zachodnia edycja trafiła do sklepów w 1997 roku, ale wszystko zaczęło się w listopadzie 1996 roku w Japonii. Tamagotchi w oryginalnej formie pojawiło się dzięki firmie Bandai i projektantce Aki Maita, a sprzedaż w pierwszym miesiącu osiągnęła setki tysięcy egzemplarzy. W ciągu roku licznik przekroczył dziesięć milionów, co uczyniło z tej małej elektronicznej zabawki globalny symbol końcówki lat dziewięćdziesiątych. Opakowanie wersji japońskiej od razu zdradza inny sposób myślenia o grupie docelowej. Wersja zachodnia była intensywnie nasycona pastelami, różem i fioletami, a ilustracje miały delikatnie „dziewczęcy” ton, co jasno sugerowało, że marketingowcy celowali w dziewczynki. W Japonii natomiast kolorystyka była bardziej neutralna, a ilustracje zabawne, ale nie przesłodzone. Widać było większy nacisk na sam koncept opieki nad wirtualnym stworzeniem. Taki design lepiej trafiał zar...

Game Boy Advance SP: różowy po raz drugi

Gdybym miał wybrać tylko jedną konsolę, która jest dla mnie najważniejsza i na której gra sprawia mi najwięcej przyjemności, byłby to Game Boy Advance SP w wersji różowej. Pisałem już kiedyś o tej konsoli, ale mam powód, aby wrócić do tematu, właśnie trafiła do mnie druga sztuka. Mój pierwszy egzemplarz kupiłem prosto w Akihabarze w Tokio w sklepie stacjonarnym. Ten, który widzicie na zdjęciu, pochodzi już z japońskiej aukcji internetowej. Różnica cen między tymi źródłami jest spora. W sklepie stacjonarnym zapłaciłem 30 000 jenów, czyli około 750 zł, natomiast na aukcjach można znaleźć tę samą wersję w komplecie z pudełkiem, instrukcją i zgodnym numerem seryjnym już za 15 000 jenów. To, co czyni tę konsolę tak wyjątkową, że chcę mieć ich więcej niż jedną, to połączenie kompaktowych rozmiarów, wygody i charakterystycznego designu, który moim zdaniem jest po prostu piękny. Składana obudowa chroni ekran przed zarysowaniami i sprawia, że konsola zmieści się w każdej torbie czy plecaku. Kar...

Yoshi’s Island: nostalgiczna podróż

Od kiedy kupiłem Super Famicoma nie spędziłem z nim tyle czasu, ile zakładałem. Nie dlatego, że konsola mi się nie podoba. Wręcz przeciwnie, mam do niej ogromny ładunek emocjonalny z dzieciństwa. Po prostu względy praktyczne przeważały. Konieczność każdorazowego podłączania do telewizora, wyciągania z pudełka i odkładania z powrotem skutecznie mnie zniechęcała. Teraz jednak przeorganizowałem swój pokój tak, by mieć stałe stanowisko do gier retro. W efekcie mogłem wreszcie zabrać się za to, co planowałem od dawna, przejście Yoshi’s Island w oryginalnej wersji na SNES, Super Famicom. Gra w Japonii ukazała się 5 sierpnia 1995 roku pod tytułem スーパーマリオ ヨッシーアイランド (Sūpā Mario Yosshī Airando) i była oficjalnie kontynuacją Super Mario World, choć tak naprawdę stworzyła zupełnie nowy rozdział w historii serii. Nintendo sprzedało ponad cztery miliony egzemplarzy, a recenzenci okrzyknęli ją jedną z najlepszych platformówek w historii. Dzięki zastosowaniu chipu Super FX2 gra mogła pochwalić się efe...

Nintendo Switch 2: nowa generacja w cieniu dystrybucji cyfrowej

Premiera Switcha 2 miała miejsce 5 czerwca 2025 roku, a mój egzemplarz Nintendo Switch 2 dotarł już następnego dnia dzięki rezerwacji w przedsprzedaży. Minął wystarczająco długi czas, by móc spojrzeć na konsolę z większym dystansem. Pod względem technicznym sprzęt jest niemal perfekcyjny. Ekran to największy, jaki można jeszcze realnie zaakceptować w konsoli przenośnej, gra się na nim bardzo komfortowo, choć w przypadku dłuższych podróży gabaryty sprawiają, że wolałbym jednak zabrać coś mniejszego.  Switch 2 ma 7,9-calowy ekran LCD o rozdzielczości 1080p z obsługą HDR10 i częstotliwością odświeżania do 120 Hz, a po podłączeniu do stacji dokującej potrafi wyświetlać obraz w 4K przy 60 klatkach na sekundę. To duży skok w stosunku do pierwszego Switcha, który miał ekran 720p, mniej pamięci RAM i brak obsługi HDR. Konsola korzysta z niestandardowego układu Nvidia Tegra T239, ma 12 GB pamięci LPDDR5X oraz 256 GB pamięci wbudowanej w standardzie UFS z możliwością rozszerzenia nawet do 2 ...

Pokémon Yellow: podróż w świecie pierwszych Pokémonów

Jedną z pierwszych gier, które naprawdę chciałem mieć na Game Boya, były Pokémony. Szukałem wersji oryginalnej, działającej na pierwszym Game Boyu, a nie reedycji na Game Boy Advance SP, chociaż taką też mam, ale to temat na inną okazję 😅 W dzieciństwie zbierałem kartoniki z Pokémonami z paczek Lay’s, była wtedy głośna akcja promocyjna, dzięki której można było za kilka złotych zdobyć sporą kolekcję. Dzisiaj już nic z tego nie zostało, ale wspomnienia o Pokémonach pozostały żywe. Oglądałem oczywiście oryginalny serial. Może nie byłem tak zafascynowany Pokémonami jak na przykład Digimonami, ale tamte czasy wspominam z ogromnym sentymentem.  Niedawno sięgnąłem po Pokémon Yellow na Game Boyu i bawię się świetnie, choć mam do siebie lekki żal, że nie gram w nią częściej. Mimo że mam ją już od dwóch czy trzech miesięcy, licznik czasu pokazuje niewiele godzin, a ta gra zasługuje na więcej. Domyślam się, jakim przeżyciem musiała być dla graczy w czasach premiery, bo jest po prostu urocza...

Furby: różowa kulka z dużymi uszami

Mam jeszcze jedną ikoniczną zabawkę z okresu dzieciństwa, którą bardzo dobrze pamiętam. Co ciekawe, była to jedna z nielicznych zabawek, która trafiła do Polski jako oryginalny produkt, a nie podróbka z bazaru. Mowa o Furby, elektronicznym stworku z wielkimi oczami i uszami, który reagował na dźwięki, dotyk i inne Furbiki w okolicy. Mój pierwszy Furby pochodził zapewne z rynku zachodniego, ale nie mam pojęcia skąd dokładnie. Może była polska dystrybucja Hasbro w tym czasie? Niestety nie udało mi się znaleźć o tym więcej informacji. Może nie był w pełni zrozumiały dla dziecka z Polski lat 90., ale to tylko dodawało mu magii. Dziś mam wersję japońską i muszę przyznać, że ten klimat jest nie tylko ten sam, ale nawet lepszy. Pamiętam, jak kiedyś analizowałem, co mówi. W jednej ręce Furby, w drugiej instrukcja i tłumaczenia języka furbish, próbowałem zrozumieć jego świat. Z perspektywy czasu nie wiem, co było trudniejsze - angielski z akcentem czy „kao-toh-loo” i inne dziwaczne dźwięki, któ...