Przejdź do głównej zawartości

Pokemon FireRed: ogień nostalgii

Pokemon na Game Boya to gra legenda. Nawet jeśli ktoś nie interesował się szczególnie grami wideo w latach dziewięćdziesiątych, pokemony i tak zawsze były w zasięgu wzroku i słuchu, również w Polsce. Dla mnie to przede wszystkim powrót do pierwszej serii anime. Gra wpadła mi w ręce dopiero niedawno i stała się jedną z pierwszych produkcji na Game Boy Advance, które przeszedłem od początku do końca. Całkowity czas gry wyniósł około dwudziestu pięciu godzin i bawiłem się świetnie, mimo prostoty rozgrywki, która okazała się jednocześnie bardzo angażująca.

Świat Pokemonów warto zobaczyć jako osobne zjawisko, a nie tylko dekorację dla rozgrywki. Jest to świat, w którym ludzie i niezwykle różnorodne pokemony współistnieją w harmonijny sposób. Mimo kreskówkowej estetyki gra tworzy bardzo spójny ekosystem. Gatunki pokemonów różnią się nie tylko wyglądem, ale także biologią, środowiskiem życia i temperamentem, a regiony mają swoje specyficzne rośliny, miasta i lokalne legendy. Ten świat urzeka nawet po wielu latach od premier pierwszego sezonu.



Rozgrywka opiera się na przemierzaniu kolejnych, dość schematycznych lokacji, ale każda z nich ma swój charakter i dzięki temu całość nie nuży. Łapiemy i trenujemy pokemony, wypełniamy zadania i stajemy do pojedynków z trenerami. Mechanika rozwoju jest prosta, ale wciągająca, zdobywanie poziomów i planowanie składu drużyny realnie wpływa na przebieg walk. Gdy gra podkręca poziom trudności, okazuje się że trzeba kombinować, wykorzystywać typy i umiejętności oraz szukać odpowiedniej synergii. Pokonanie ośmiu liderów gymów i zdobycie kompletu odznak brzmi jak łatwy plan, jednak droga do niego wymaga trochę czasu i daje dużo satysfakcji.

Pokemon FireRed jest remakiem pierwszej edycji Pokemon Red wydanej jeszcze na klasycznego Game Boya. Remake nie tylko odświeżył grafikę, ale też wprowadził elementy z nowszych generacji, zachowując jednocześnie ducha oryginału. Dzięki Game Boy Advance gra mogła działać płynniej, mieć bardziej kolorową paletę i animowane modele postaci, a jednocześnie korzystała z łącza w GBA, które umożliwiało wymianę pokemonów i walki z innymi graczami w znacznie wygodniejszy sposób. Co ciekawe, mimo że gra jest wierna oryginałowi, została oceniona wyżej niż pierwowzór w wielu recenzjach. Średnia na Metacritic wynosi 81 punktów, co plasuje ją wśród najlepiej przyjętych tytułów na GBA i pokazuje jak dobrze odświeżono klasykę.

Fabuła FireRed na pierwszy rzut oka wydaje się prosta, ale właśnie ta prostota daje jej siłę. Wyruszamy z małego miasteczka Pallet Town, by zostać najlepszym trenerem pokemon, jednak gra bardzo szybko wprowadza nowe elementy. Oprócz rywalizacji z dobrze znanym od lat Garym pojawia się wątek organizacji Team Rocket, która wykorzystuje pokemony do działań przestępczych. Gra prowadzi gracza miękką, ale wyraźną linią narracyjną. Mimo że fabuła ma charakter czysto przygodowy, można w niej zauważyć echo „opowieści drogi”, gdzie celem jest nie tylko zdobycie odznak, ale też zrozumienie własnych motywacji i odkrycie miejsca w większym świecie.

W FireRed widać również ciekawą mieszankę filozofii i psychologii, ukrytą pod warstwą lekkiej rozgrywki. Sam koncept więzi między trenerem a pokemonem można odczytać jako metaforę relacji opartych na zaufaniu, wspólnym wysiłku i odpowiedzialności. Gra nieustannie nagradza cierpliwość, konsekwencję i zdolność do podejmowania decyzji. Świat Pokemonów to przestrzeń, w której siła nie jest wartością samą w sobie, lecz narzędziem. Liczy się jej etyczne wykorzystanie, współpraca i świadomość, że rozwój wypływa zarówno z treningu, jak i ze spotkań z innymi oraz z tego jak odnosimy się do natury. Może nadinterpretuję ten świat z perspektywy psychologicznej, ale tak go odbieram.

Komentarze