Przejdź do głównej zawartości

Game Boy Pocket Camera: najdziwniejszy aparat świata gier?

Dzisiaj mam coś absolutnie wyjątkowego. Gadżet, o którego istnieniu nie miałem pojęcia aż do zeszłego miesiąca. Mowa o Game Boy Pocket Camera, zewnętrznej kamerze zaprojektowanej z myślą o klasycznym Game Boyu. To nie tylko sprzęt do robienia zdjęć, ale z prostym oprogramowaniem do edycji - wszystko dostępne bezpośrednio na ekranie konsoli z lat 90. Brzmi jak żart? A jednak.

Game Boy Camera (bo taka jest oficjalna nazwa, choć „Pocket Camera” również funkcjonuje, zwłaszcza w Japonii) zadebiutowała w 1998 roku. Na tamte czasy była to rewolucja, Nintendo wypuściło najmniejszy aparat cyfrowy na świecie (!), wpisany do Księgi Rekordów Guinnessa. Kamera miała rozdzielczość zaledwie 128x112 piksele, z czego do dyspozycji użytkownika było 123x104, zapisywała zdjęcia w czerni i bieli (a właściwie w czerni i zieleni, typowej dla Game Boya). Wbudowana pamięć pozwalała na zapis około 30 zdjęć.



Sprzęt okazał się zaskakująco popularny. Do 2002 roku sprzedało się około 500 tysięcy egzemplarzy Game Boy Camera w samej tylko Japonii, a łącznie na świecie sprzedano około 2,5 miliona sztuk. W zestawie z drukarką Game Boy Printer stanowił pierwszą w historii kieszonkową platformę fotograficzną wypuszczoną masowo. Co więcej, aplikacja fotograficzna miała wbudowane minigry, dziwaczne grafiki i efekty specjalne edycji zdjęć, co idealnie wpisywało się w estetykę Nintendo z końca lat 90.

Dla porównania: pierwszy telefon z funkcją aparatu, czyli japoński Kyocera VP-210 z 1999 roku, oferował 110 tysięcy pikseli i mógł przechowywać około 20 zdjęć. Pierwszy aparat w telefonie komórkowym na rynku europejskim (Sharp J-SH04 z 2000 roku) miał już kolorowy wyświetlacz i rozdzielczość 110 000 pikseli, ale nadal pozostawał daleko za tym, co znamy dzisiaj.  Dla kontrastu, współczesne smartfony w 2025 roku oferują nawet 200 megapikseli, rozpoznawanie obiektów w czasie rzeczywistym, tryby nocne i edycję AI. I mimo tych wszystkich „oh i ah”, zdjęcia z Game Boy Camera mają w sobie coś magnetycznego. Surowość obrazu, estetyka i charakterystyczne ziarno oraz robienie zdjęć na trzydziestoletniej konsoli do gier, to coś, czego nie da się odtworzyć żadnym filtrem.



Pamiętam swój pierwszy telefon komórkowy, była to Motorola V980. Miałem wtedy dużo zabawy z robienia zdjęć i kręcenia filmików, mimo że jakość pozostawiała wiele do życzenia. Dziękuję losowi, że w czasach mojego dzieciństwa nie istniały media społecznościowe, bo nie chciałbym dziś natrafić na swoje wczesne dzieła w odmętach Internetu ;)

Jak sprawdza się ten sprzęt w 2025 roku? Powiem szczerze, że nie mam wobec niego dużego sentymentu, więc nie spędziłem nad nim wielu godzin. Ale mam pomysł, by zabrać kamerę na kolejną wycieczkę i zrobić kilka retro-fotek do papierowego albumu. Niestety, coś jest nie tak z moim egzemplarzem, bo mimo wymiany baterii zdjęcia znikają po wyłączeniu konsoli. To nie powinno się dziać, bo oryginalnie urządzenie pozwalało przechowywać zdjęcia w pamięci nawet przez kilka miesięcy. Na szczęście, zdjęcia można również wydrukować, ale o tym następnym razem, bo drukarka Game Boy Printer to osobna, fascynująca historia.

Komentarze